Aktualności, Energetyka

Samorządy szukają pieniędzy na inwestycje. Głównie projekty energetyczne i infrastrukturalne

projekty energetyczne
fot. newseria.pl

Polska ma wciąż ogromne potrzeby inwestycyjne w infrastrukturze oraz energetyce, przeszkodą w realizacji części z nich może być jednak wysokie zadłużenie publiczne. Problem można rozwiązać dzięki szerszemu wykorzystaniu partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP) oraz obligacji przychodowych. Potencjał w rozwoju tych rynków widzi już część funduszy inwestycyjnych.

– Bardzo ciekawy jest sektor utylizacji śmieci, ponadto płatne drogi w strukturze PPP i projekty energetyczne, jak farmy wiatrowe i elektrownie gazowe – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Łukasz Dziekoński z PKO BP, przewodniczący zarządu Marguerite, paneuropejskiego funduszu inwestującego w infrastrukturę transportową oraz energetyczną.

Projekty w sektorze energetycznym oraz infrastrukturalnym charakteryzują się długim terminem zwrotu, wymagając wcześniej wysokich nakładów. To sprawia, że dla części z nich rynkowe finansowanie jest niedostępne lub bardzo drogie. W takiej sytuacji spółki lub samorządy nieposiadające wystarczającego kapitału własnego mogą sięgnąć po finansowanie pozabilansowe. Jednym z nich jest partnerstwo-publiczno prywatne (PPP), którego celem jest podział ryzyka między przedsiębiorców oraz sektor prywatny, tak aby dany projekt mógł zostać zrealizowany, nie wymagając jednocześnie zaangażowania kapitałowego ze strony samorządów.

– Najlepszą strukturą jest oczywiście PPP, czyli finansowanie kapitałowe projektu. Wtedy projekt jest traktowany pozabilansowo w ramach zasad Eurostatu czy to też naszych polskich regulacji. Druga taką formą są oczywiście obligacje przychodowe, które też są w tej chwili coraz szerzej stosowane – uważa Dziekoński.

Zaletą obligacji przychodowych jest to, że ich obsługa jest zabezpieczona strumieniami przyszłych przychodów z inwestycji. Obligacje przychodowe mogą być zatem efektywnym sposobem finansowania projektów o stabilnych i długoterminowych przychodach, jak np. miejska infrastruktura wodociągowa lub komunikacyjna. W przypadku problemu z obsługą obligatariuszy, mają oni pierwszeństwo w roszczeniach do majątku, jaki stanowi dana inwestycja.

– Jesteśmy zainteresowani projektami, które są długoterminowe, a stopa zwrotu w tym przypadku jest między 12 a 14 proc. Inwestujemy na długi okres, bo nas interesują inwestycje nawet na 15-18 lat – wskazuje Dziekoński.

Ze względu na długi okres project finance obejmuje nie tylko pozyskanie odpowiedniego finansowania, lecz także zarządzanie projektem na poziomie operacyjnym, a więc współpracę z wykonawcami, zamawiającymi i lokalnymi władzami. Właściwe zarządzanie ryzykiem w otoczeniu silnie determinuje końcową stopę zwrotu, jaką osiągną inwestorzy.

– Jesteśmy akcjonariuszem mniejszościowym. Do każdego projektu dostarczamy naszą wiedzę związaną ze strukturyzowaniem efektywnego finansowania, a potem dobrą egzekucją i realizacją tego finansowania. Rolę zarządzania projektem, potem operacyjną. zostawiamy profesjonalnym, wyspecjalizowanym firmom, które są zazwyczaj większościowymi partnerami – w tym przypadku naszych – projektów – mówi Łukasz Dziekoński.

ŹRÓDŁO: AGENCJA INFORMACYJNA NEWSERIA INWESTOR

Mogłoby Ci się również spodobać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *