Aktualności, Ekologia, Ochrona środowiska

Pisklęta porwane z bocianiego gniazda

bocian czarny
Bocian czarny / fot. Till Niermann, Wikipedia

Życie bociana czarnego nie jest sielanką, o czym przekonali się internauci oglądający transmisję z ptasiego gniazda. W poniedziałek dwa z trzech bocianich piskląt padły ofiarą zuchwałego ataku jastrzębia, który – zdaniem ornitologa – wróci zapewne również po trzecie pisklę.

Internauci transmisję z gniazda bociana czarnego mogą oglądać za pośrednictwem strony: lodz.lasy.gov.pl/bocianyczarne. W poniedziałek życie tamtejszej bocianiej rodziny nie przypominało jednak sielanki, a wszyscy, którzy tego dnia oglądali transmisję, musieli liczyć się z brutalnymi scenami porwania dwóch piskląt przez jastrzębia.

Pierwsze pisklę drapieżnik porwał z gniazda o godzinie 9:06, a drugie o godzinie 13:04. Po południu w gnieździe pozostało jedynie trzecie, najmłodsze i najmniejsze pisklę. Według ornitologów jastrząb najprawdopodobniej wróci i po nie.

„Mogliśmy się naocznie przekonać, że życie w lesie to ustawiczna walka na kły, dzioby, szpony i pazury. Pierwszy raz spotykamy się z sytuacją ataku jastrzębia na pisklęta bociana czarnego. Do tej pory w warunkach Polski środkowej zaobserwowaliśmy jedynie ataki kuny leśnej na pisklęta bociana czarnego” – komentuje opiekun naukowy projektu obserwacji czarnych bocianów, prof. Piotr Zieliński.

Każde z porwanych piskląt ważyło około kilograma. Mimo to jastrząb z łatwością porwał zarówno pierwsze, jak i drugie pisklę. Ataki były błyskawiczne. Za drugim razem trzeci maluch prawie został strącony z gniazda impetem uderzenia.

Czy brutalne porwanie to wina bocianich rodziców? Dlaczego żadnego z nich nie było wtedy w gnieździe?

„Rodzice mają trudny dylemat do rozstrzygnięcia. Na początku pisklęta są zupełnie bezbronne i chociażby z racji swoich niewielkich rozmiarów mogą być łatwym łupem na przykład dla kruka, nie mówiąc o takich drapieżnikach jak kuna leśna, jastrząb, czy bielik. Ale jednocześnie zapotrzebowanie piskląt na pokarm jest niewielkie i jeden rodzic z łatwością przynosi wystarczającą ilość pokarmu. Drugi rodzic dzień i nocą pilnuje piskląt. Rodzice zastępują się w tych rolach” – tłumaczy prof. Zieliński.

Sytuacja komplikuje się później, kiedy pisklęta stają się większe i zwiększa się ich zapotrzebowanie na pokarm.

„Z racji większych rozmiarów pisklęta są też trochę bezpieczniejsze. W poszukiwanie pokarmu musi się zaangażować dwójka rodziców. Pisklęta siłą rzeczy muszą pozostać bez opieki. Jeśli okoliczne cieki są zasobne w ryby, dzień zostawienia piskląt bez opieki można trochę opóźnić, ale w końcu pisklęta i tak muszą zostać same. Z obserwacji naszego gniazda wynika, że rodzice często wracali do gniazda z niewielką ilością pokarmu. Pożywienia zaczynało brakować rosnącym pisklętom, a to zmuszało ptaki dorosłe do coraz dłuższego żerowania i coraz dłuższego zostawiania piskląt bez opieki” – opowiada.

Czy ingerować w taką sytuację?

„Chcielibyśmy, ale jedyny sposób to zabicie jastrzębia, a las, w którym znajduje się gniazdo bociana czarnego, jest również jego domem. Jastrząb to nasz rodzimy gatunek. Bocian czarny i jastrząb (a także kuna leśna, ryś, bielik i puchacz) koegzystują w lesie od setek tysięcy lat. Jastrząb w naszych warunkach poluje głównie na gołębie, kuna leśna i puchacz – na gryzonie, ryś – na sarny, a bielik na kaczki i łyski. Rzadko ich ofiarą padają bociany czarne. Musimy zatem zaakceptować sytuację, że czasami dochodzi do takich ataków, i w konsekwencji zagęszczenie ofiary – w tym przypadku bociana czarnego – będzie niższe. Mimo tych +strat+ w zagęszczeniu ofiar jako biolog zdecydowanie opowiadam się za lasem +prawdziwym+, ze wszystkim poziomami troficznymi. A drapieżniki – podkreślam: rodzime – są niezbędnym elementem takiego lasu” – zaznacza prof. Zieliński.

Jeszcze na przełomie XIX i XX w. bocianów czarnych w Polsce było bardzo niewiele. W 1966 r. liczebność całkowitą szacowano na 500–530 par lęgowych. W latach 1981-1982 było to 800-900 par lęgowych. Aktualnie liczebność bociana czarnego w Polsce szacowana jest na 1400-1600 par. W program ochrony i monitoringu populacji gatunku zaangażowanych jest około 1 tys. leśników w całej Polsce. 90 proc. populacji zasiedla niziny i obszary wyżynne, a pozostała część Karpaty i Sudety. Obszar Polski jest położony w centrum zasięgu geograficznego tego gatunku w Europie i stanowi blisko 25 proc. jego populacji w granicach UE.

W styczniu tego roku leśnicy i ornitolodzy w województwie łódzkim wytypowali dwa stałe miejsca gniazdowania bocianów czarnych. W marcu w każdej z lokalizacji w głębi lasu – na dębie i sośnie – na wysokości powyżej 30 m zainstalowali kamery z funkcją podczerwieni. Dokładna lokalizacja gniazd jest objęta tajemnicą, by chronić ptaki przed intruzami.

Transmisja online z gniazda naszych tajemniczych ptaków to wspólny projekt edukacyjny Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi i Komitetu Ochrony Orłów.

ekr/ zan/
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

Mogłoby Ci się również spodobać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *