Aktualności, Ekologia, Ochrona środowiska

MŁODE BOCIANY W OTWARTYCH WOLIERACH

Młode bociany białe w przytulisku w Poczopkach / fot. Arkadiusz Juszczyk, Lasy Państwowe

Część bocianów białych z „Przytuliska” w Nadleśnictwie Krynki przeprowadzono do specjalnych, otwartych wolier. Za kilka dni dołączą do nich kolejne boćki.

Ptaki, które przeniesiono do „wolnościowych” wolier w Poczopku (Nadleśnictwo Krynki) były przynoszone przez osoby prywatne. Jak wynika z ich relacji, niemal wszystkie boćki zostały wyrzucone z gniazda.

Dorosłe bociany, kiedy dostępność pokarmu w danym roku jest niewielka, często decydują się na tak drastyczne działanie.

Jeśli w sezonie dominują susze i nocne spadki temperatury, to ilość stworzeń, którymi żywią się bociany również drastycznie spada. W takiej sytuacji dorosłe ptaki pozbywają się najsłabszego potomstwa, by zapewnić tym silniejszym jak najlepsze warunki.

Najczęściej dorosłe wyrzucają swoje młode z gniazda (tak było w przypadku młodego bociana spod Sokółki), ale zdarza się, że dochodzi do sytuacji bardziej drastycznych. Ptaki zabijają i rozszarpują najsłabsze młode, by nakarmić nim pozostałe przy życiu rodzeństwo.

Ptaki, jak wyjaśniają leśnicy, podejmują decyzje tak, by przyszłość należała do osobników najlepiej przystosowanych, co będzie skutkowało wzrostem liczby osobników zdrowych.

Leśnikom z Nadleśnictwa Krynki udaje się oszukać naturę. Od 2010 r. funkcjonuje tam Ośrodek Rehabilitacji dla Dzikich Ptaków i Ssaków Przytulisko, dzięki temu leśnicy mogą wpływać na zwiększenie liczby młodych ptaków, które po okresie odchowania zasilą miejscowe populacje.

Wszystkie młode boćki przebywające w Przytulisku przez pierwsze dwa – trzy tygodnie były karmione mięsem drobiowym, rozdrabnianym adekwatnie do pojemności ich dziobów. Po tym czasie można już było zmienić ich dietę na jednodniowe kurczęta. Na jedno karmienie jednego bociana zużywano nawet osiem kurcząt.

Ptaki najpierw pozbywały się puchu juwenilnego i stopniowo obrastały w pióra. Obecnie mają już ich tyle, że ani deszcz ani upał nie stwarzają dla nich żadnego zagrożenia. Cztery młode bociany za około trzy tygodnie zostaną zaobrączkowane i z czasem zdecydują, czy chcą korzystać z wolności. Woliera ze sztucznymi gniazdami, w której obecnie przebywają nie jest zamknięta od góry, tak aby ptaki mogły swobodnie odfrunąć.

W kolejce do gniazd czeka jeszcze osiem boćków, które są jeszcze zbyt małe, by znieść panujące w dzień upały, ulewne deszcze bądź nocne spadki temperatury. Przeniesienie ich do Poczopka, to kwestia kilku dodatkowych dni spędzonych w luksusowych warunkach w Przytulisku.

ARKADIUSZ JUSZCZYK, NADLEŚNICTWO KRYNKI
ŹRÓDŁO: LASY PAŃSTWOWE

Mogłoby Ci się również spodobać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *