W ostatnią środę leśnictwie Przechody rozdzwonił się telefon. To gospodarz ze wsi Osowiec wzywał pomocy. W jego domowym ogródku grasował intruz.
Leśniczy pojechał na miejsce. Tam stwierdził, że intruzem jest bóbr europejski. Nie mogąc się wydostać, zwierzę spędziło całą noc w obejściu.
Po naradzie postanowiono bobra odłowić. Już po chwili zwierzę znalazło się w pułapce. Gospodarze cieszyli się, bowiem obawiali się o swoje przydomowe drzewa. I tak część z nich padła ofiarą zębów bobra. Jego przysmakiem w okresie zimowym są kora i łyko drzew i krzewów.
Miejscem naturalnego bytowania bobrów są brzegi rzek i jezior, bagniska i rowy melioracyjne. Osiedla ludzkie nie są odpowiednim środowiskiem dla bobra, dlatego zdecydowano o przewiezieniu intruza na meandry Kanału Rudzkiego. Kiedy poczuł się już pewnie w swoim naturalnym środowisku, szybko zniknął z pola widzenia pod taflą lodu.
Autor: Łukasz Zaniewski, zdjęcia: Tomasz Połtarzycki, Łukasz Zaniewski
Źródło: Lasy Państwowe