Już czwarty raz w tym roku dała o sobie znać sycylijska Etna. Niesamowite widowisko fontann z lawy i wysoką na 7 km kolumnę pary i dymu mieszkańcy Sycylii oglądać mogli wczoraj przez ponad 3 godziny. Nie odnotowano większych szkód, spowodowanych wybuchem – informuje portal repubblica.it.
Etna przebudziła się tuż przed świtem, a około 8 rano z jej wnętrza zaczęły wystrzeliwać wysokie na 100 m fontanny lawy. Wybuchowi towarzyszył niesamowicie rzadki do zaobserwowania spektakl ? płynna lawa topiła śnieg, który o tej porze roku obficie zalega jeszcze w okolicach krateru, tworząc wysoką na 7 kilometrów chmurę z pary. Słupowi dymu towarzyszyły błotne lawy, wodne osuwiska i ogień.
Nikomu nie stała się krzywda. Wulkan nie wyrządził również żadnych poważniejszych szkód – pobliskie miejscowości zostały jedynie pokryte gruba warstwą popiołu.
Jest to już czwarty wybuch Etny od początku tego roku i dwudziesty drugi w przeciągu ostatnich 14 miesięcy. Eksperci odnotowali, że okresy przerw między kolejnymi erupcjami stają się coraz krótsze ? ostatnia z nich miała miejsce zaledwie dwa tygodnie temu. Zmiany poziomu gleby i zasoby wewnętrznej energii wulkanu mogą świadczyć o ogromnej ilości magmy gromadzącej się w jego głębi, dlatego też w niedługim czasie można spodziewać się kolejnego wybuchu.
(JS)
Źródło: Onet.pl