Odmładzanie klasycznych już i – co tu ukrywać – wysłużonych modeli w branży motoryzacyjnej to nic nowego. Niekiedy to niemal rozpaczliwy gest producenta, innym razem, tak jak w tym przypadku, po prostu udoskonalenie modelu, który zyskał już uznanie i sympatię kierowców.
Coś dla oka – zmiany wizualne
Te zmiany dostrzec najłatwiej, są też przysłowiowym wabiem na laika, choć każdy zapaleniec czterech kółek nie pozostanie na nie obojętnym. W Seacie Ibiza zmieniono sporo, a modyfikacje te sprawiają, że miejski hatchback prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Nowe lakiery Moonstone oraz Chilli Red są bardzo reprezentatywne, a możliwość indywidualnego dobrania pakietów kolorystycznych (obejmujących m.in. przedni grill, lusterka, koła, kierownicę i elementy wnętrza itd.) po prostu cieszy. Nie można nie wspomnieć tu jeszcze o dwóch nowościach dla tego modelu – multimedialnej kierownicy i nowoczesnych systemach multimedialnych. Odmłodzoną Ibizę z łatwością połączymy ze smartfonem pracującym w środowisku Android. Sterujący ekran dotykowy na desce rozdzielczej jest wygodny w obsłudze, a dodatkowo wyposażono go w obsługę głosową (za pośrednictwem technologii MirrorLink). Co oczywiste – wszystkimi nowinkami będziemy się cieszyć, wybierając wersję „rozszerzoną”, a więc FR lub CONNECT, a nie standardową Reference czy wzbogaconą Style.
Coś dla duszy – zmiany pod maską
Nie ma co ukrywać – to te zmiany mają największe znaczenie i to one decydują o sukcesie każdego liftingu. Najważniejsza jest nowa generacja silników. Opcji mamy wiele, w zależności od tego, na którą wersję nowej Ibizy się zdecydujemy. Producent mocno zachwala linię EcoTSI, a więc turbodoładowane 3-cylindrowce o pojemności 1.0 l. I faktycznie – zużycie paliwa na 100 km to jedynie 4,1 l, a emisja dwutlenku węgla na kilometr to 94 g (dane dla wersji EcoTSI 70 kW Ecomotive). To imponujący wynik. Wersja silniejsza, dostępna jedynie w standardzie Style i FR, generująca 150 KM przy spalaniu rzędu 4,8 l na 100 km, również robi bardzo dobre wrażenie – w porównaniu do poprzednich wersji nowa Ibiza dostała porządnego „kopa”. Producent oferuje też ulepszoną linię silników Diesla o równie dobrych parametrach.
Z innych nowinek – wprowadzono kilka funkcji poprawiających bezpieczeństwo. Chodzi tu o asystenta podjazdu (pojazd nie stoczy się podczas odpalania na wzniesieniu), ulepszone reflektory LED, automatyczny hamulec pokolizyjny czy system rozpoznawania zmęczenia u kierowcy.
Podsumowanie, czyli ogólne wrażenia
Seat Ibiza w nowym wcieleniu to nowoczesny miejski hatchback, w którym ciężko znaleźć większe niedoskonałości. Model to po prostu przykład udanego liftingu. Jazda (jak na taką klasę aut) jest całkiem dynamiczna i wygodna. W bagażniku zmieszczą się większe zakupy, a samochodem bez problemu dojedziemy też na wakacje. Pod znakiem zapytania mogłaby stać jedynie awaryjność nowych silników, ale logo VW pozwala spać spokojnie.