Aktualności, Ochrona środowiska

Głuszce pod specjalną, leśną ochroną

samica głuszca na gałęzi
Nadleśnictwo Ruszów od lat prowadzi program ochrony kuraków/ Fot. Grzegorz Leśniewski, Lasy Państwowe

Niespełna 600 osobników liczy polska populacja głuszca. Leśnicy od lat są zaangażowani w działania mające uratować ten gatunek.

Leśne kuraki żyją w kilku izolowanych ostojach – w Karpatach, Puszczy Solskiej i Lasach Janowskich, Puszczy Augustowskiej oraz Borach Dolnośląskich.

Pomimo wieloletnich wysiłków, mających na celu powstrzymanie spadkowego trendu liczebności i zasięgu występowania, głuszec (Tetrao urogallus) jest w kraju gatunkiem skrajnie zagrożonym.

Zmniejszanie się areału i liczebności populacji obserwowano przez całą drugą połowę XX w. Mimo tego głuszec, podobnie jak cietrzew, był w Polsce gatunkiem łownym aż do 1995 r., kiedy objęto go ścisłą ochroną gatunkową i strefową.
Niestety, nastąpiło to zbyt późno i nie powstrzymało spadku liczebności, który jest efektem działania wielu złożonych czynników. Obecnie gatunek ten jest wpisany do „Polskiej czerwonej księgi zwierząt”, a jego występowanie kwalifikuje dany obszar do ochrony w ramach sieci Natura 2000.

W ochronę głuszców od lat angażuje się Nadleśnictwo Ruszów (RDLP we Wrocławiu), położone w Borach Dolnośląskich. W Ruszowie o potrzeby gatunku dbano już przed uznaniem głuszca za gatunek chroniony. – Głuszce były w Borach Dolnośląskich od zawsze, trudno sobie wyobrazić, że miałyby stąd zniknąć. Zachowanie dolnośląskiej populacji głuszców traktujemy jako rodzaj życiowej misji – mówi Janusz Kobielski, ruszowski nadleśniczy. Zadbano o zapewnienie ptakom spokoju, wykładano gastrolity (małe kamienie połykane przez ptaki, ułatwiają im rozdrobnienie pokarmu), a także budowano zastawki na rowach i potokach, aby poprawić warunki wilgotnościowe siedlisk.

Od 2009 r., aby zwiększyć liczebności i różnorodności genetyczną odbudowywanej populacji, wsiedlane są ptaki pochodzące z krajowych hodowli oraz pozyskiwane z naturalnych populacji skandynawskich.

Na terenie nadleśnictwa wyznaczono też ostoję głuszca o powierzchni ok. 3 tys. ha. Zgodnie z założeniami Planu Urządzenia Lasu na lata 2015-2024 gospodarka leśna na tym terenie jest podporządkowana wymaganiom siedliskowym gatunku.

Stworzenie i utrzymanie populacji, nawet zasilanej nowymi, przywiezionymi z innych krajów ptakami, to niemałe wyzwanie. Głuszec wykazuje duże wymagania siedliskowe oraz pokarmowe, co ma istotny wpływ na skuteczność jego ochrony. Zamieszkuje głównie stare, wilgotne i bagienne bory, o luźnym zwarciu, przetykane kępami naturalnych odnowień lasu. Latem w diecie głuszca dominują borówki, żurawina i wrzosy, zimą zaś – przede wszystkim igliwie.

– Każdy nowy lęg to zaledwie połowa sukcesu. Pisklęta są wyjątkowo wrażliwe na niską temperaturę i wilgoć. Jeśli trafi się zimna i deszczowa wiosna, wiele z nich może jej nie przeżyć – tłumaczy nadleśniczy. – Głuszce mają też w środowisku wielu naturalnych wrogów, jak lisy, kuny czy ptaki szponiaste. Mogą one odpowiadać za śmiertelność nawet 80-90 proc. młodych ptaków. Dlatego ograniczanie drapieżników ma istotne znaczenie dla ochrony głuszców.

Niestety, w przypadku ssaków najskuteczniejszą formą jest odstrzał, ale już np. jastrzębie gołębiarze (za stosownym zezwoleniem), odławia się i wywozi daleko od siedlisk głuszców, nawet na odległość ponad 200 km. Bywa jednak, że mimo to odłowione ptaki wracają do starych rewirów i pracę trzeba zaczynać od nowa.

Kompleksowa ochrona głuszców obejmuje szereg różnorodnych działań. Dostosowuje się zamieszkiwane przez kuraki obszary, aby jak najlepiej odpowiadały ich wymaganiom siedliskowym. Dlatego zwiększa się uwilgotnienie siedlisk, buduje niewielkie oczka wodne i zastawki, usuwa nadmierne ilości podszytu, a sadząc borówkę bagienną oraz wykaszając stare borówczyska, wzbogaca się bazę pokarmową.

Od kilku lat w Nadleśnictwie Ruszów stosuje się również nowatorską metodę odchowu i wsiedlania głuszców „born to be free”, opracowaną przez dr. Andrzeja Krzywińskiego. W przeciwieństwie do metody tradycyjnej pisklęta wykluwają się w wolierach położonych w naturalnym środowisku. Od pierwszego dnia swobodnie poruszają się poza wolierą, w której przebywa matka, samodzielnie zdobywają naturalny pokarm oraz uczą się zachowań antydrapieżniczych i socjalnych. Dzięki temu młode ptaki zwiększają szanse na przeżycie na wolności.

Janusz Kobielski szacuje aktualną dolnośląską populację głuszca na kilkadziesiąt osobników. Dlatego dla niego sukcesem jest każdy udany lęg, a ruszowskim leśnikom przyświeca jeden cel. – Odtworzenie w środowisku naturalnym żywotnej i samowystarczalnej populacji, zdolnej do samodzielnego funkcjonowania i przetrwania w długim okresie. Niezbędne jest do tego zasilanie obecnie istniejącej grupy nowymi osobnikami. Tylko w tym roku było ich kilkadziesiąt. Młode pochodziły z hodowli krajowych: Nadleśnictwa Wisła, Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie, a także z naszej półnaturalnej hodowli w Ruszowie – wymienia nadleśniczy.

Część ptaków przyjechała na Dolny Śląsk ze Skandynawii, były to dzikie głuszce odłowione w Szwecji, specjalnie na potrzeby restytucji (przywracania populacji dawnego stanu).
To właśnie w Szwecji występuje jedna z największych światowych populacji głuszca. Szacuje się, że żyje tam ok. 750 tys. ptaków. Znacznie więcej, bo aż 2,4 mln osobników zamieszkuje Rosję. W niemal wszystkich krajach Europy Zachodniej i Środkowej nadal odnotowuje się obniżanie liczebności tych kuraków.

Poza zabiegami ściśle ochronnymi nadleśnictwo prowadzi również monitoring głuszców: tradycyjny, weterynaryjny, genetyczny i telemetryczny. Dużą wagę leśnicy przywiązują też do edukacji ukierunkowanej na uświadamianie, że ptakom tym może zagrażać także człowiek. Dlatego odradzają wycieczki na bezkrwawe łowy z aparatem w poszukiwaniu głuszców. – To są ptaki wyjątkowo bojaźliwe, lepiej bez potrzeby ich nie niepokoić. Dodatkowo w okresie trwania toków, poza ochroną gatunkową głuszca, obowiązuje także ochrona strefowa jego tokowisk – mówi Janusz Kobielski.

Wszystkie te działania wymagają znacznych nakładów finansowych ze strony nadleśnictwa. Wiele z nich pozostałoby w sferze planów, gdyby nie możliwość skorzystania ze wsparcia zewnętrznego. Kiedyś były to np. środki pochodzące z programu LIFE+ czy NFOŚiGW, dzisiaj – z unijnego Programu Infrastruktura i Środowisko.

Obecnie ochrona głuszca w Nadleśnictwie Ruszów stanowi część projektu ochrony gatunków i siedlisk przyrodniczych na obszarach Natura 2000, który Lasy Państwowe realizują z udziałem środków UE. Zgodnie z jego założeniami (nie licząc innych działań ochronnych) w Ruszowie do 2022 r. ma zostać wsiedlonych ok. 200 głuszców.

ANNA KRASOŃ, CKPŚ
ŹRÓDŁO: LASY PAŃSTWOWE

Mogłoby Ci się również spodobać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *