Aktualności, Ekologia, Ochrona środowiska

OCALILI WILKA OD OKRUTNEJ ŚMIERCI

udało się uratować młodego wilka
fot. Paweł Stankiewicz, Antoni Stecki, Nadleśnictwo Bartoszyce / Lasy Państwowe

Dzięki błyskawicznej interwencji leśników z Nadleśnictwa Bartoszyce oraz weterynarzy udało się uratować młodego wilka.

Tkwiącego we wnyku młodego samca wilka (basiora), znalazł w lesie podleśniczy leśnictwa Sokołów wraz z pracującymi przy melioracjach pracownikami.

Powiadomieni przez komendanta Straży Leśnej, leśnicy błyskawicznie podjęli decyzję o akcji ratunkowej. Organizacją zajął się zastępca nadleśniczego Antoni Stecki, który natychmiast powiadomił powiatowego lekarza weterynarii oraz policję.

Przybyłym na miejsce ratownikom ukazał się makabryczny widok. W rowie leżał martwy, lekko nadgryziony, młody jeleń byk, ofiara nocnego polowania wilczej watahy, a opodal na okrwawionej stalowej pętli był uwięziony młody wilk. Zwierzę próbowało uwolnić się z pułapki bezskutecznie gryząc stalową linkę i pień drzewa, do którego była przytwierdzona.

Dr Maurycy Olczyk z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Bartoszycach za pomocą specjalnej „dmuchawki”, podał zwierzęciu środek usypiający. Następnie z zachowaniem szczególnych środków ostrożności leśnicy odcięli dławiącą wilka pętlę. Co nie było proste, gdyż kłusownik nie skąpił materiału na pułapkę. Grubą stalową linkę udało się przeciąć dopiero dźwigniowymi nożycami.

W końcu weterynarze mogli zbadać pechowego pacjenta. Na szczęście obrażenia nie były poważne a czas przebywania na uwięzi na tyle krótki, że zwierzę mogło od razu powrócić na wolność. Po chwili od uwolnienia wilk podniósł się i chwiejnym krokiem poszedł w kierunku pobliskiego młodnika.

– Wszyscy mamy satysfakcję, że tym razem udało się uratować to piękne i rzadkie na naszym terenie zwierzę – powiedzieli po akcji leśnicy z Nadleśnictwa Bartoszyce.

Obecnie w sprawie kłusownictwa dochodzenie prowadzi bartoszycka policja.

WIESŁAW OZIEWICZ, NADLEŚNICTWO BARTOSZYCE
ŹRÓDŁO: LASY PAŃSTWOWE

Mogłoby Ci się również spodobać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *